Ostatnimi czasy bardzo drożały materiały budowlane. Na podwyżkę cen nałożyła się zmiana stawki podatku VAT, która również sprawiła, że musimy sięgać głębiej do kieszeni, gdy kupujemy pustaki, dachówki, wapno, płytki, kleje, cement i inne towary używane podczas wznoszenia obiektów przemysłowych.
W związku z tym koszty budowy mogły wzrosnąć nawet o 10-15 proc. Dla wielu przedsiębiorców podwyżka była nie do przeskoczenia, ale na ich szczęście popularna jest dziś technologia lekkiej obudowy, czyli w praktyce hale stalowe.
To tańsza, szybsza i prostsza w realizacji alternatywa dla tradycyjnej technologii. Trzeba jednak wybrać solidnego wykonawcę, który może pochwalić się odpowiednim doświadczeniem oraz wysoką jakością usług, używanych materiałów. Dobrze by było, aby firma budująca hale stalowe dysponowała również odpowiednimi certyfikatami.
Hale stalowe buduje się szybciej i taniej niż obiekty murowane ze względu na mniejszą liczbę elementów oraz łatwość przechodzenia do kolejnych etapów inwestycji. Najpierw wylewa się fundamenty (w zależności od wielkości i wysokości budynku będą one płytsze lub głębsze), a później stawia słupy i łączy je ryglami.
Otrzymujemy więc blachownicowe ramy, do których mocuje się płyty ścienne, czyli płyty warstwowe przeznaczone na ściany zewnętrzne i wewnętrzne. Płyty ścienne zapewniają dobrą izolację termiczną i akustyczną budynku.